Odpowiedź jeszcze nie nadeszła, ale gdy tylko tak się stanie, na pewno niezwłocznie Was o tym poinformujemy.

Wiadomość Kawulskiego jest odpowiedzią na ofertę szegów organizacji Fight Nights. Rosjanie zaproponowali McGregorowi dwa miliony dolarów za udział w gali Fight Nights: Emelianenko vs. Maldonado, która odbędzie się 17 czerwca w Petersburgu. Irlandczyk miałby się zmierzyć na niej z niepokonanym w zawodowej karierze Rasulem Mirzaevem (15-0).

Irlandczyk wyleciał z karty walk UFC 200 po tym, jak 19 kwietnia niespodziewanie ogłosił koniec kariery. Później się z tego wycofał. Całe zamieszanie tłumaczył tym, że nie chciał brać udziału w konferencjach prasowych i trasach promocyjnych, tylko pragnął skupić się na solidnych przygotowaniach.

25 kwietnia poinformował z kolei, że wraca do rozpiski, mimo że sama federacja jeszcze tego nie potwierdziła. Kilka godzin później prezydent UFC Dana White oficjalnie doniesienia McGregora zdementował. - Nie rozmawialiśmy ani z Conorem, ani z jego menadżerem od czasu konferencji prasowej. Nie wiem, czemu napisał coś takiego - powiedział.

Wydaje się, że mistrz UFC w wadze piórkowej, który w 13 sekund znokautował Jose Aldo, ma teraz trochę wolnego czasu. Tylko czy marka KSW i trzy miliony dolarów skuszą go do starcia z Sowińskim? Obaj panowie już kiedyś ze sobą walczyli - w czerwcu 2011 roku Irlandczyk wygrał przez TKO w drugiej rundzie na gali Clash of the Giants.



Nie zapomnijmy, że McGregor nadal ma ważny kontrakt z UFC, więc szanse na walkę dla KSW są minimalne.